Kuchnia - początki
Długo mnie nie było, ale jestem rozerwana między domkiem - MIESZKAMY od wczoraj:)!!!!
a mieszkaniem, które jeszcze musimy doprowadzić do stanu używalności przed wynajęciem - wymaga lekkiego odświeżenia.
Montaż kuchni odbył się zgodnie z planem w sobotę 24.08. Oczywiście nie obyło się bez małych wpadek:
- zapomniano dowieźć boki wyspy z białego mdfu - więc wyspy stoi połowa - druga połowa zostanie zamontowana dzisiaj;
- blat - ten na którym ma być osadzona płyta, został zabrany do przycięcia - bo nie chcial się wpasować - jednak nie ma prostych ścian:)
- bateria i zmywarka - nie są podłączone, bo panowie nie robią hydrauliki - sami podłączymy, gdy kupimy trójnik do zmywarki
- jeden front musiałam reklamować, bo układ słoi był całkowicie inny od reszty - więc Panowie wykręcili dwa - jeden na wzór, drugi do reklamacji;
- nie dojechał stół - bo przyszła nie taka prowadnica (stół będzie rozkładany) - dojedzie za jakieś 2 tyg;
ale co mi tam - gdy KUCHNIA JEST PIĘKNA - przynajmniej dla nas:) Moim zdaniem jest trochę a'la lata 60 - skojarzyło mi się, ze względu na ten równomiaerny rozkład słoi - bardzo podobny mam na starym radiu po Babci.
Fornir naturalny - drzewo oliwne + lakierowany MDF biały.
Przepraszam za słabą jakość zdjęć - robione komórką.
Piszcie szczerze (nie obrażam się) co sądzicie;)
Pozdrawiam M.
i
i
i