Przemyślenia przy kominku
Bardzo długo myślałam nad tym jaki kominek chciałabym mieć, aż w końcu zachorowałam na kominek kaflowy - który działa tak jak piec - czyli emituje ciepło całą swą duszą i ciałem:).
Chciałabym móc oprzeć się oń, i grzać swe zmęczone plecy albo ziębnięte stopy. Chciałabym aby był nie tylko ''meblem'', ale także członkiem rodziny. Pamiętam piece kaflowe w domu mojej Babci i Cioci- tym samy z którego skopiowałam drzwi - piekło się w nich jabłka, czytało przy nich, jadło niedaleko (pewnie dlatego, że w większej odległości temperatura była dużo niższa:).
W końcu chciałabym, aby stały na nim zdjęcia naszej Rodziny. Poniżej przedstawiam to co mi się podoba - powiedzcie, który byście wybrali?
Propozycja nr.1.
Ładny, prosty, zdjęcia można postawić, ale grzać się plecami będzie nieco trudniej:)
Propozycja nr.2
Propozycja nr.3
Ten chyba najbardziej by do nas pasował. Jest dosyć prosty - a cały dom ma być własnie w takim jasnym i prostym stylu. Podoba mi się też ta biała płyta lub kafelki (nie widać dokładnie co to) na której stoi. Też bym taką chciała lub czarną metalową.
Propozycja nr4.
Ten nie jest wprawdzie kaflowy, ale też jest ładny - u nas musiałby być zamknięty szybką.
I na koniec całkowity odlot - Propozycja nr.5
Dla mnie ten kominek - piec to jest po prostu mistrzostwo. Nie lubię udziwnień ale ten jest po prostu przepiękny z tymi "płomieniami" na górze. Kolor kafli - nie mogłabym oczu od niego oderwać gdyby stał u mnie w salonie. Podejrzewam, że koszt wykonania takiego kominka, to jest kilkadziesiąt tysięcy, ale wklejam go tutaj, żebyście mogli podziwiać go ze mną. W ramach uczty duchowej;).