Chwilowy gorszy nastrój
Dzień Dobry Bardzo!
Mam małą depresję, podliczyłam wydatki na najbliższe dwa tygodnie i brakuje nam ze 20 tysięcy (po wyczyszczeniu kont, książeczki sko, rozbiciu świnki skarbonki i uwzględnieniu trzech najbliższych wypłat :(.
Dlaczego wydawało mi się, że ten etap, który powoduje największe i najszybsze wydatki to wznoszenie murów - i budowanie sso?! Jak to możliwe, że tak to sobie ładnie zaplanowałam: czerwiec - elektryka, lipiec - hydraulika, wrzesień lub październik - może wylewki... Kominek to w ogóle w przyszłym roku, rekuperacja - może za dwa.. A tu się okazuje, że elektryka,hydraulika - jak najszybciej, tynki - od razu, rozprowadzenie kominka - już, rozprowadzenie rekuperacji - natychmiast - żeby było schowane w podłodze, bo jak nie, to potem będą kuć, albo będą te rury gdzieś ukrywać i zabudowywać regipsami, i od razu bum wylewki - NIEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!! I wszyscy chcą pieniądze! i to nie małe.
Przepraszam Was moi mili, że się tu żalę, pewnie każdy z Was codziennie to przeżywa, ale dzisiaj, jak po raz kolejny usiadłam z ołówkiem w ręku i za cholerę nie chce wyjść mniej - dopadła mnie czarna melancholia.. Idę się zaszyć w kąciku niepamięci i przeczekam ten chwilowy gorszy nastrój, aby już jutro wrócić z pieśnią na ustach.
Z serdecznymi pozdrowieniami
M