Na budowie cicho-sza..
Minął miesiac od ostatniego wpisu, a na budowie niewiele się zmieniło. Czekamy na ekipę od ocieplenia poddasza - przyjdą dopiero 17.10 i zostaną do 27.10., a dopiero potem wejdzie ekipa od wykończeń (podłogi na dole). Może w międzyczasie (do 17.10) ekipa od wykończeń zacznie się pojawiać na budowie i zdążą zrobić łazienkę na dole, ale znając życie pewnie nie zdążą. Tymczasem zagruntowaliśmy ściany na biało - malować nie ma co, bo przy ocieplaniu strasznie się kurzy. Dojechała już kabina prysznicowa, baterie, toaleta, kafle. Czekam jeszcze na odrobinę mozaiki do brodzika do dolnej łazienki-będzie w tym tygodniu i na umywalkę - będzie pod koniec października. Denerwuję się trochę, bo budżet nam się zaczyna rozjeżdżać. Najchętniej kupiłabym już cały materiał i zapłaciła z góry ekipom, żeby już było "odhaczone", ale wiadomo, że płaci się z dołu, po wykonanej robocie, bo inaczej mieliby słabą motywację. Chociaż wszystkie pozycje w budżecie znam na pamięć, to oczywiście wychodzą rzeczy o których nie pomyślałam, i nie uwzględniłam: oświetlenie do dolnej łazienki - myślałam, że zemdleję jak mi Pan podał ceny za taki a'la halogenek (tylko, że LED): 275 pln (!!!) za sztukę, a potrzebujemy 4 szt..Zwykłe halogeny nie wchodzą w grę, bo sufit możemy obniżyć maksymalnie o 5 cm. W sklepie internetowym jest trochę taniej.. I tak to jest na tej budowie - pewnych rzeczy się nie widzi na etapie planowania. Następnym razem wrzucę kilka fotek z budowy, tymczasem idę spać.